środa, 30 maja 2012

Your flight has been booked

Moje trzy loty zostały zarezerwowane!
Pierwsze dwa są z Lufthansy a ostatni z United Airlines. Wychodzi na to, że od początku zacznę przygodę z amerykańskimi liniami lotniczymi :)
Szczegóły:
Warszawa - Monachium
8:40 - 10:20
Monachium - New York
11:45 - 14:55
Najdłuższy lot życia będzie trwał 9 godzin i 10 min i w jednym samolocie znajdę się z Cukrovą. Niestety nie będzie mi jednak towarzyszyć Ola, ale z nią przynajmniej spotkam się w hotelu.
Po czterech dniach szkolenia czeka mnie już lot do docelowego miejsca zamieszkania.
New York - Norfolk
15:07 - 16:32
I na tym zakończę podróże samolotem na jakiś czas. Pewnie nie na długo, bo mam bardzo ambitne plany co do zwiedzania USA, ale najpierw oczywiście trzeba uzbierać na to dolary :)

poniedziałek, 21 maja 2012

End of all matura exams and my future room

Dziś zakończyłam całą przygodę z maturami.
Finally KONIEC !
Od jutra wakacje, które rozpocznę wyjazdem nad morze. Kolejnym powodem do świętowania są 8-me urodzinki mojej przyszłej podopiecznej - Logan. Właśnie czekam aż pojawią się na skype, żeby złożyć jej życzenia.
Maj zleciał mi strasznie szybko i coraz bardziej zaczyna do mnie to wszystko docierać. Chociaż cały czas wymieniam maile z hostką to jakoś zaczynam się tym wszystkim lekko denerwować. Gdzieś tam we wnętrzu tli się stresik, ale wiem, że to super rodzinka i że dam sobie radę. Ostatnio dostałam zdjęcia domu i mojego przyszłego pokoju. Większość z Was to bardzo ciekawi, więc proszę :) Oto one!

Mój przyszły dom
 
Tył i ogód zimą


My room

niedziela, 13 maja 2012

Au pair tag and visa process

Przepraszam, że zepsuję zabawę w tagowanie. Strasznie trudno jest opisać wymarzoną rodzinkę, kiedy trafiło się na tą idealną. A głupio szukać czegoś do zmiany, bo wiadomo, że zawsze się coś znajdzie. Oczywiście przed matchem miałam przerysowane wyobrażenia jak to by mogło być. Wielki dom z basenem w LA ( i już wszyscy wiecie o co chodzi ;) ) Wyląduję w Norfolk, ale nie żałuję. Myślę, że większość zależy od nas. Jeśli jesteśmy kreatywni to każde z miejsc będzie dla nas ciekawe. A basen? No cóż, mam trzy kroki do morza i chwilkę autem do pięknych Virginia Beach! Jak dla mnie to spełnienie marzeń :)

A ze spraw bieżących:
Proces wizowy zakończony powodzeniem !
Teraz jakby ktoś miał pytania to chętnie pomogę. Odpowiem na najgłupsze (sama miałam takich mnóstwo) także zgłaszać się :) Wszystko wygląda tak jak już opisywały inne dziewczyny. Najpierw wchodzimy i wrzucamy wszystkie rzeczy, które mamy ze sobą na taśmę. Zabieramy je po przejściu przez bramkę i idziemy korytarzem do jednych, drugich, trzecich drzwi. Później sprawdzają czy mamy wszystkie dokumenty i schodzimy schodkami w dół do kolejki czekającej na zeskanowane odcisków palców i otrzymanie numerka.
Mój numerek:

Nie wiem ile czekałam, ale czas minął bardzo szybko. Pan konsul był bardzo sympatyczny. Chyba urzekłam go odpowiedzią na pytanie "Czy zajmowałaś się wcześniej dziećmi?"
Szurnięta Agnieszka walnęła:
"Yes, I took care of a lot of children. For example in Kindergarten and I also have my sweet little boyfriend !"
xD
A to wszystko przez to, że tata Joey'ego zawsze pisze mi 'your boyfriend misses you'. I tak to właśnie musiałam się tłumaczyć. Na szczęście konsul był w porządku i zapytał tylko czy on nie ma 22 lat. Później życzył miłego pobytu w USA.
I wyszłam z ambasady czując chyba największą ulgę w życiu ! Szczerze mówiąc, teraz zaczyna do mnie dochodzić, że to wszystko to nie tylko American Dream ale Real World.
Zostało 56 dni ...
Czas biegnie teraz szybciej i wiem, że za moment będę się pakować.
MATKO !!!! Lecę do Stanów ! Naprawdę ! : O

środa, 2 maja 2012

The most stressful phone call

Burzę ciszę, która tu ostatnio zapadła, a to dlatego, że nic wartego opisania się nie działo. Match nastąpił już dawno temu, lecz przez chwilowy brak pieniędzy moje sprawy wizowe się przesunęły. Na szczęście wszystko już załatwione i właśnie przed momentem umówiłam się na rozmowę z konsulem!
Spotkanie, przed którym stresuje się tak jak chyba każdy przed zbliżającą się maturą, odbędzie się 9. maja o godzinie 8.30 :)
I właśnie zdałam sobie z czegoś sprawę... Nie wpadło mi w ogóle do głowy (głupek!), że nie wiem jak jeżdżą pociągi i w ten właśnie sposób zafundowałam sobie wyjazd o 2:06 i przyjazd o 6:08 i dwie godziny czekania. Chyba walnę głową w ścianę.
Ehh... cóż, nie ma przygody bez emocji. Przynajmniej będę jechać bez stresu, że się spóźnię... hahaha :D