niedziela, 13 maja 2012

Au pair tag and visa process

Przepraszam, że zepsuję zabawę w tagowanie. Strasznie trudno jest opisać wymarzoną rodzinkę, kiedy trafiło się na tą idealną. A głupio szukać czegoś do zmiany, bo wiadomo, że zawsze się coś znajdzie. Oczywiście przed matchem miałam przerysowane wyobrażenia jak to by mogło być. Wielki dom z basenem w LA ( i już wszyscy wiecie o co chodzi ;) ) Wyląduję w Norfolk, ale nie żałuję. Myślę, że większość zależy od nas. Jeśli jesteśmy kreatywni to każde z miejsc będzie dla nas ciekawe. A basen? No cóż, mam trzy kroki do morza i chwilkę autem do pięknych Virginia Beach! Jak dla mnie to spełnienie marzeń :)

A ze spraw bieżących:
Proces wizowy zakończony powodzeniem !
Teraz jakby ktoś miał pytania to chętnie pomogę. Odpowiem na najgłupsze (sama miałam takich mnóstwo) także zgłaszać się :) Wszystko wygląda tak jak już opisywały inne dziewczyny. Najpierw wchodzimy i wrzucamy wszystkie rzeczy, które mamy ze sobą na taśmę. Zabieramy je po przejściu przez bramkę i idziemy korytarzem do jednych, drugich, trzecich drzwi. Później sprawdzają czy mamy wszystkie dokumenty i schodzimy schodkami w dół do kolejki czekającej na zeskanowane odcisków palców i otrzymanie numerka.
Mój numerek:

Nie wiem ile czekałam, ale czas minął bardzo szybko. Pan konsul był bardzo sympatyczny. Chyba urzekłam go odpowiedzią na pytanie "Czy zajmowałaś się wcześniej dziećmi?"
Szurnięta Agnieszka walnęła:
"Yes, I took care of a lot of children. For example in Kindergarten and I also have my sweet little boyfriend !"
xD
A to wszystko przez to, że tata Joey'ego zawsze pisze mi 'your boyfriend misses you'. I tak to właśnie musiałam się tłumaczyć. Na szczęście konsul był w porządku i zapytał tylko czy on nie ma 22 lat. Później życzył miłego pobytu w USA.
I wyszłam z ambasady czując chyba największą ulgę w życiu ! Szczerze mówiąc, teraz zaczyna do mnie dochodzić, że to wszystko to nie tylko American Dream ale Real World.
Zostało 56 dni ...
Czas biegnie teraz szybciej i wiem, że za moment będę się pakować.
MATKO !!!! Lecę do Stanów ! Naprawdę ! : O

10 komentarzy:

  1. Jeszcze raz gratluluję wizy! :D


    Nie, w tym roku już nic, musiałabym znaleźć rodzinkę w ciągu dwóch dni, bo pod koniec tego tygodnia będę już miała swoją host family w Europie.

    Astrid.

    OdpowiedzUsuń
  2. czas szybko przeleci :D ani się obejrzysz a będziesz na lotnisku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. boyfriend-smiesznie wyszło hihiih
    dokladnie LECIMY DO STANOW!!!
    Bedzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wizy kochana! Cieszę się razem z Tobą, że jedziesz do Stanów. Fajnie powiedziałaś o swoim chłopaku haha :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boyfriend haha, rozbrajają mnie te wizowe historie, jak znam życie popełnię kolejną. Dobrze do ujęłaś american dream niepostrzeżenie zmienia się w real world...no ale będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże Aga! Zazdro na maksa, że LECISZ!
    Będziesz niedaleko Delaware, to i zakupy tanie będziesz miała :D
    Błagam wyślij mi coś! Chociaż pocztówkę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. spoko spoko, kartka będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale wspaniale!! :D A powiedz mi, rozmowa z konsulem jest po ang czy po pl? czy zależy? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku po polsku później po ang :)

      Usuń
  9. ja miałam numerek 13 :) moje zdenerwowanie było dwa razy wieksze po tym jak go odebrałam :)

    OdpowiedzUsuń