poniedziałek, 8 października 2012

Naro cinema - Beast of the Southern Wild

Pewnego weekendowego wieczora wybrałyśmy się z Jessicą do kina. Jednak nie do typowego multiplexu tylko dawnego, starego, typowo amerykańskiego kina - NARO, gdzie dziennie do wyboru są jedynie dwa filmy.


Tego dnia wybrałyśmy 
Bestie z południowych krain.
reż. - Benh Zeitlin 
Dramat rozgrywa się na bliżej nieokreślonym terenie zalanym przez powódź, gdzie garstka ludzi, którzy nie chcieli opuscić własnej ziemi uczy się żyć na nowo. Historia opowiadana jest przez małą dziewczynkę - Hushpuppy - która posiada wyjątkowy kontakt ze światem natury. Traktowana surowo przez ojca wkracza w dorosłość gromadząc w sobie siłe do przetrwania i mądrość, które przeciwstawi nadchodzącemu niebezpieczeństwu - obudzonym z wieloletniego snu bestii.
Film należy do nietypowych i pełnych ukrytego sensu. Zdecydowanie nie dla osób oczekujących czegoś miłego i łatwego. Wiele scen przedstawionych zachęca do zatrzymania się i przemyślenia. Niezależność, która dla grupy ludzi jest ważniejsza niż wszystko inne wywarła na mnie największe wrażenie. Ocaleni gardzą pomocą ludzi "z zewnątrz", którzy mogliby znacznie poprawić poziom ich życia. Celem istnienia jest dla nich duma z własnej kultury, ziemi, by dzieki temu stać się lepszym niż cywilizowani ludzie przywiązani ślepym regułom. Pięknie przedstawione za pomocą metaforycznych i wzruszających scen. Polecam obejrzeć :)

4 komentarze:

  1. wydaje się być całkiem ciekawym i dobrym filmem. oblukam oblukam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm...nie przebijesz chyba kina w mieście gdzie ja mieszkałam. Jeden film na tydzien-trzy seanse dziennie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co piszesz, wynika, że film dobry, trzeba się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń