sobota, 17 marca 2012

Going crazy with happiness!

Tak więc...
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Zostałam zaakceptowana przez AuPairCare!!!!!
Moja ekscytacja nie ma granic, ale spróbuję ją ogarnąć na tyle, żeby wszystko jakoś opowiedzieć :D hihi
Od początku...
Wczoraj, jadąc sobie spokojnie autkiem zadzwonił mój jakże super świetny telefon (niedługo świgne nim ze złości przez okno). Przekonana, że na pewno mamuśka dzwoni, by dowiedzieć się, o której dojadę do domciu, odrzuciłam połączenie nawet nie patrząc na wyświetlacz. 
No i proszę ! Zatrzymałam się na światłach, patrze na fon i... O ZGROZO !! Rozłączyłam połącznie z ju-es-ej !!
<debil> 
Skąd wiem? Początek +1 (czyli Stany) i dalej kierunkowy 415 (czyli California, a tam siedzibę ma APC).
Zrozpaczona śmigałam autkiem w zawrotnym tempie nach Czarnków, bo siedząc sama nie mogłam przestać myśleć. W głowie miałam (oczywiście) same czarne scenariusze :P A to przez to, że po zaakceptowaniu mnie w czwartek przez nasze drogie Gawo, Pani wystraszyła mnie tekstem "miejmy nadzieję, że z testem będzie wszystko okej"

TEST - chodzi o test psychometryczny, sprawdzający umiejętność panowania nad stresem, opanowania w opiece nad dziećmi itp. Trzeba go wypełnić przy zgłoszeniu się do biura.

Zastanawiało mnie jak coś może być nie tak?! Jestem zrównoważona psychicznie, więc wszystko będzie dobrze.
No ale, własnie... Zawsze jest niepewność. Mogę wspomnieć, że pewnej dziewczynie powiedzieli, że jest zbyt mało odporna na stres. Dlatego obawy nie były już takie malutkie, bo nigdy nic nie wiadomo.
Więc... jechałam zesrana autem myśląc, że chcą mnie poinformować, że "przykro nam, ale NIE!"
Caaaały wczorajszy wieczór się stresowałam :( A moja mamuśka, zawsze mająca rację: "Nie myśl o tym. Idź coś zjedz i jak się nie będziesz spodziewać to się odezwą"
No i BUM! Obudzona o 7 rano stwierdzam, że wszyscy jeszcze śpią to włącze kompa, poprzeglądam jakieś głupoty. Przy okazji wpadam na pomysł sprawdzenia maila i ... JEST !
"Dear Agnieszka:
Congratulations! Your application has been approved and is currently being reviewed by host families. AuPairCare au pairs typically match within 2 weeks of acceptance to the program."


I właśnie wróciliśmy do drugiego zdania tego posta :D
Dalej był wielki krzyk, bieg do mamy i wielka radość !!
Teraz oficjalnie rozpoczynam wybór rodzinki na mój caaaluśki rok w Stanach :)

Drogie Rodzinki - zgłaszać się do mnie ! :)

13 komentarzy:

  1. hahhah mi też dziś w nocy otwarli!:D
    o której godzinie Tobie?:D:D
    mi o 0.37:D
    i też dopiero rano sprawdziłam :D

    czekamy teraaaaaaaz na rodzinki!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 00:42 :D czyli zaraz po Tobie :D
      gratulacje i trzymajmy za siebie kciuki ! :D

      Jesteśmy już w wyszukiwarce :D http://www.aupaircare.com/aupairs/search?language=Polish&undertwo=true&nationality=All&op=Search

      Usuń
  2. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Super! Gratuluję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoooł gratuluję! Mi jeszcze nie otworzyli, ale pewnie zrobią to w pon :) To teraz czekamy na info o matchach haha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję ! Poprawiłaś mi humor tym opisem :D
    i znalezienia jak najnormalniejszej [:D] host family !

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie wierze, Aga prowadzi bloga... Zreszta trudno sie dziwic, zawsze musialas byc w centrum uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie potrzebowałam być w centrum uwagi, ale wyjdaje się, że znasz mnie lepiej. Z kim mam przyjemność? ;)

      Usuń
    2. Skoro nie pamietasz mnie z imienia i nazwiska, to pewnie za wiele Ci nie przypomne. Pamietam Cie z liceum, i pod Twoja nieobecnosc troche rzeczy wyszlo na jaw. Bez urazy.

      Usuń
    3. I by the way, ZAWSZE musialas byc w centrum uwagi.

      Usuń
    4. Nie ma takiej rzeczy, której wychodząc na jaw bym się wstydziła, więc nie jestem urażona ;) Ciekawa tylko co tam za plotki po liceum o mnie chodzą? Jednak jak widać jestem w centrum uwagi nawet tam gdzie mnie nie ma, skoro Ty, której nazwiska nie kojarzę, o mnie pamięta.

      Usuń
  6. No nie wierze, ktoś utworzył fikcyjne konto, bo wstydzi się dodawać komentarzy w swoim imieniu... ooo jak przykro :(

    OdpowiedzUsuń