środa, 27 marca 2013

Happy Birthday !

Wczorajszy dzień był okrągłą dwudziestą rocznicą od kiedy przyszłam na świat
Zarówno host rodzinka jak i przyjaciele i rodzinka za oceanem stanęli na wysokości zadania. Dzień uczciliśmy kolacją w Kubańsko/Puertorykańskiej restauracji i kolorowym tortem, dzięki któremu nie czułam się ani trochę stara, mimo że od kilku tygodni miałam kompleksy związane z nadchodzącym 26. marca.


Na prezent dostałam kartę do Skinny Dip (mrożony jogurt), więc dodatkowe 10 kg gwarantowane, bransoletkę Lilou z nutką i wygrawerowaną literą A, która należała do niesamowicie trafionych i jednocześnie niespodziewanych prezentów oraz kartki od najbliższych mi osób. Pomyślicie, co to za prezenty?! A jednak takie należą do najlepszych, bo słowa w nich zawarte mnie wzruszyły i po raz kolejny dodano mi siły, by trwać w moich postanowienia, planach życiowych i z tymi właśnie osobami. Nie wiem czym zasłużyłam sobie na tak oddanych mi przyjaciół, którzy po raz kolejny udowodnili mi, że ocean nie ma żadnego znaczenia, jeśli tylko osobom po jego obu stronach zależy. Nie mogłabym być bardziej wdzięczna za to, że Was mam :) 




1 komentarz: