Dzięki kochanej host rodzince miałam, w ciągu mojego drugiego miesiąca tutaj, okazję odwiedzić kolejny stan - Florydę. Nasza weekendowa wycieczka kręciła się w okół Disneylandu i Seaworld w Orlando. Mega się cieszę, że pojechałam, choć może nie jest to najlepszy sposób na zwiedzanie miejsc. Wylecieliśmy o 5.45. Spałam tylko godzinę, bo nie mogłam się zabrać za pakowanie i w międzyczasie gadałam z paroma osobami. W samolocie też się za bardzo nie wyspałam, bo mieliśmy przesiadkę w Atlancie i każdy z lotów trwał jakieś 1,5 godziny.
 |
Norfolk nocą <3 |
 |
Czekając na drugi samolot. |
 |
Na lotnisku w Atlancie mają podziemne metro,
które przewozi ludzi między terminalami. |
 |
Mój kochany bagażowy! |
Zatrzymaliśmy się w hotelu
Schades of Green, który znajduje się na terenie Walt Disney World.
 |
Widok z naszego pokoju był na ogromne pole golfowe. |
Na dziś to tyle. Więcej następnym razem :)
Pięknie wygląda Norfolk w nocy ;) to duże miastooo ;P
OdpowiedzUsuńWłaśnie w ogóle się nie spodziewałam, że takie duże będzie :)
UsuńWow, fajnie iż Cię zabrali ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęć.
O, Floryda! W takim razie nie mogę doczekać się zdjęć. ;)
OdpowiedzUsuńNa lotnisku w Zurychu gdzie miałam przesiadkę do US też było takie podziemne metro :) i czekam na zdjęcia z Disneylandu :D
OdpowiedzUsuń