poniedziałek, 3 grudnia 2012

Black Friday

Dzień a właściwie w nocy z czwartku (święta Dziękczynienia) na piątek zaczyna się słynny w Ameryce:
Czarny Piątek.
W zasadzie opiera się on o ogrom ludzi czekających przed marketami w środku nocy, szał zakupowy gdy już dostaną się wewnątrz, kilometrowe kolejki do kas i ogólny chaos. A to wszystko tylko dlatego, iż tej nocy wszystkie sklepy ogłaszają największe przeceny roku. W ekskluzywnych sklepach można natrafić na wyjątkowe kąski a sprzęt AGD i RTV kupić za połowę ceny. Co by doświadczyć kolejnego typowo amerykańskiego wydarzenia wybrałam się razem z Sophie o północy do wielkiego centrum handlowego w Virginia Beach pod tytułem "Lynnhaven Mall". Dojechałyśmy na miejsce parę minut przed dwunastą i grzecznie idąc na koniec kolejki nie obyło się bez usłyszenia zgryźliwych komentarzy z ust tych, które pewnie stali tam od godzin. Nastawiłyśmy się na walkę o części garderoby, która jednak wcale nie była konieczna. Market jest tak duży że cała masa ludzi po prostu jakoś się rozeszła a ruch był taki sam jak w sobotnie popołudnie. Ostatecznie odwiedziłyśmy tylko kilka sklepów, które można by zliczyć na palcach jednej ręki. Sophie kupiła jakiś ciuch, skarpetki i buty w American Eagle Outfitters a ja zakończyłam noc z pustymi rękoma. Nic nie wydało się niestety warte czekania ponad godzinę w kolejce. Jak widać nie poczułam szału jaki dało zauważyć się u innych. Noc może nie została zmarnowana, gdyż przynajmniej doświadczyłam czegoś innego, jednak za udane tych zakupów uważać nie mogę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz